Dudy - historia, odmiany

Dudy - historia, odmiany

Dudy przede wszystkim kojarzą nam się ze Szkocją. Nic dziwnego - jest to narodowy instrument tego kraju, a muzyków można spotkać wszędzie na ulicach szkockich miast. Warto jednak wiedzieć, że dudy mają długą i bogatą tradycję również na polskiej wsi.

Dudy to instrument dęty drewniany, popularny właściwie w całej Europie pod różnymi postaciami. Przybyły do nas z Azji około IX wieku i ewoluowały w bardzo wielu kierunkach, stąd tak wiele wersji tego instrumentu. Najbardziej znane są dudy szkockie i irlandzkie, jednak istnieją też bułgarskie gajdy, hiszpańskie gaity, polskie kozły i wiele, wiele innych.

Dudy - Budowa i technika grania

Dudy są instrumentem dętym, dźwięk powstaje więc przez przepuszczenie powietrza przez worek. Worek ów tradycyjnie zrobiony jest z koziej lub owczej skóry, choć obecnie produkowane są dudy z materiałów sztucznych. Dudy zaopatrzone są też w jeden lub więcej stroików umieszczonych na piszczałkach. Dźwięk wydobywa się z tzw. piszczałki melodycznej (przebierki), na której trzyma się obie dłonie w celu wyciągnięcia odpowiednich dźwięków, a także z piszczałek burdonowych i basowych, które wydają dźwięk stały.

Jeśli chodzi o technikę grania, istnieją dwa warianty. Powietrze można więc wprowadzać do worka dmuchając do ustnika (np. dudy szkockie) lub poprzez przyciskanie go łokciem (dudy irlandzkie lub wielkopolskie). Różnice dotyczą też technik “palcowania”, czyli odkrywania otworów piszczałek - w dudach wielkopolskich robi się to pojedynczo, odkrywając po kolei każdy otwór, natomiast np. w dudach szkockich można to robić równocześnie i nie po kolei, jak na flecie, stosując chwyty.

Dudy w Polsce

W Polsce dudy należały do jednych z najpopularniejszych instrumentów ludowych na Podhalu. Podczas wiosennego wypasu owiec na hale tradycyjnie przygrywano właśnie na tym instrumencie. Bogata tradycja zaczęła zanikać w latach 60-tych ubiegłego wieku. Dzisiaj próbuje się ją reaktywować.

Dudy podhalańskie wydają dźwięk poprzez dmuchanie w ustnik i są inaczej zwane są dudzickami, gajdą lub kozą. Ta ostatnia nazwa być może jest przyczyną popularnego w Polsce błędu - utożsamiania dud z kobzą. Kobza jest instrumentem strunowym, niemającym z podhalańską kozą nic wspólnego.

Dudy mają w Polsce także swoje regionalne wersje w Beskidzie Śląskim i Żywieckim. Być może najbardziej charakterystyczne są jednak te występujące w Wielkopolsce - napędzane za pomocą ściskania worka łokciem. Dudy wielkopolskie wyróżniają się ozdobnym elementem w kształcie główki kozła, zaczepionym na piszczałce melodycznej (przebierce). Czasami umieszcza się też na niej róg krowi lub metalową trąbką. Dzięki tym tubom uzyskuje się efekt pogłosu i instrument jest głośniejszy.

Ciekawostką jest fakt, że do Polski dudy przywędrowały około XIII wieku - jakieś dwieście lat wcześniej, niż do Szkocji.

Gajdy, gaity i biniou

Jak wspomniano wyżej, dudy mają dużą tradycję w wielu krajach Europy i znane są pod różną nazwą. W niektórych rejonach mają nawet status instrumentu narodowego - oprócz Szkocji (dudy szkockie) i Irlandii (dudy Uileann) jest tak w hiszpańskich prowincjach Galicja i Asturias (gaita) czy w Bretanii (biniou). Ten ostatni rodzaj dud jest jednym z najmniejszych występujących. Z kolei w Bułgarii dudy znane jako kaba gaida są jednymi z największych rodzajów. Również mają status narodowego instrumentu - Bułgarzy mówią nawet, że “ślub bez dud jest jak pogrzeb”

Inne, mniej znane rodzaje tego instrumentu to m.in.:

Zampogna, południowe Włochy - bardzo charakterystyczne, duże dudy z podwójną przebierką;

Baghèt, północne Włochy - stosunkowo niewielkie dudy, w latach 70-tych uważano je za instrument zaginiony w mrokach dziejów, na szczęście odkryto kilka sztuk i dziś odtwarza się technikę gry;

Säckpipa, Szwecja - jedne z najmniejszych dud, podobnie jak w przypadku baghètu sztukę gry na nich uznawano przez jakiś czas za zaginioną

Tulum, Turcja - jedna z niewielu odmian dud, która nie posiada dodatkowej piszczałki burdonowej - jedyny dźwięk, jaki więc wydaje, to ten wydobywający się z przebierki.



 

Dodaj komentarz

Powiązane artykuły